niedziela, 13 maja 2012

Rozdział pierwszy


-Wstawaj!! – Ciocia Dorota starała się mnie obudzić już o 9.00. – Wstawaj już! Śniadanie gotowe.
-Już zaraz, przecież są wakacje chciałam się wyspać . – prosiłam o jeszcze parę minut snu ale ciocia nie dawała za wygrana.
-Nikola! W tym momencie złaź na dół! Spakowałaś się? – ciocia nie dawała mi spokoju.
-Przecież wyjeżdżam jutro, mam czas, a teraz daj mi spokój bo odsypiam rok szkolny- zakryłam głowę poduszką i starałam się ponownie zasnąć ale mi to nie wyszło. Po paru minutach ubrałam się i zeszłam na dół. Usiadłam w ciszy przy stole i zaczęłam powoli konsumować śniadanie.
-Zaraz wychodzę do pracy, potrzebujesz może czegoś na wyjazd? – zapytała z troską ciocia.
-Raczej nie. – odpowiedziałam po chwili zastanowienia. Po czym ciocia opuściła dom, a ja zadzwoniłam do Pauli –mojej najlepszej przyjaciółki. Chciałam spędzić z nią ostatni dzień przed wyjazdem. Co prawda już się żegnałyśmy ale co zaszkodzi to powtórzyć? Umówiłam się z nią w galerii kiedy tylko skończyłyśmy  rozmowę telefoniczną ubrałam buty i wyszłam.

Dostrzegłam ja już z daleka, siedziała na ławce obok DEICHMANNA. Podbiegłam do niej z szerokim uśmiechem na twarzy.
- Hej kochana – krzyknęłam bo ona najwyraźniej nie widziała, że biegnę w jej stronę.
- Hej nie zauważyłam cię. – odpowiedziała krótko.
-Tak myślałam. – Spostrzegłam, że jest nieobecna  myślami, a na jej twarzy nie ma uśmiechu co mnie dziwiło, bo ona zawsze się śmiała, nawet na pogrzebie potrafiła, a teraz miała taki przygnębiony wyraz twarzy – Co jest? – zapytałam a ona jakby wyrwana prze ze mnie ze swoich rozmyślań ze łzami w oczach powiedziała
- Dominik mnie rzucił  – kiedy to usłyszałam objęłam ją mocno i starałam się pocieszyć, nie wychodziło mi to, nigdy nie radziłam sobie z pocieszaniem ludzi.
- To idiota, nie przejmuj się nim – fakt nigdy nie lubiłam Dominika – jeszcze wróci do ciebie na kolanach, a ty już nie płacz, bo twoje łzy dają mu satysfakcje.
Czułam się beznadziejnie wiedząc, że moja przyjaciółka mnie potrzebuje, a mnie przy niej nie będzie bo wyjeżdżam do Londynu.
- Chodź idziemy na zakupy. – powiedziałam po czym pociągłam Paule za rękę do pierwszego lepszego sklepu. Widziałam, że z każdą kolejna minutą humor jej powracał co sprawiało, że ja też czułam się lepiej. Kupiłyśmy  parę nowych modnych ciuszków i poszłyśmy coś zjeść.  Cały czas kiedy byłyśmy razem nie wspomniałyśmy o moim wyjeździe. Gdy wróciłam do domu było po 17.00 co mnie bardzo zdziwiło, gdyż nie odczułam upływu czasu. Ciocia już czekała na mnie z obiadem ale nie byłam głodna, bo zjadałam na mieście, poszłam do pokoju i zaczęłam dopakowywać resztę rzeczy. Kiedy skończyłam poszłam się wykąpać. Byłam bardzo zmęczona po dzisiejszych zakupach więc od razu zasnęłam.
Następnego dnia obudził mnie budzik w telefonie. Szybko się ubrałam i zeszłam na dół gdzie leżały już moje walizki zniesione pewnie przez ciocie.
-Dzień dobry ciociu- przywitałam się i usiadałam przy stole.
-Dzień dobry – odpowiedziała ciocia po czym wróciła do smażenia jajecznicy – dziś wyjeżdżasz – zaczęła ciocia po czym złapała głęboki oddech i odwróciła się w moją stronę – będę za tobą tęsknić
- Ja za tobą też, nie wyobrażasz sobie jak bardzo – powiedziałam po czym szczerze się do niej uśmiechnęłam.
-Zaraz musimy wyjeżdżać na lotnisko, kończ to śniadanie bo się spóźnisz na samolot – powiedziała ciocia ze smutkiem w głosie. Wiedziałam że bardzo przejmuje się moim wyjazdem, ale wie, że na Adrianie można polegać w końcu to mój odpowiedzialny starszy brat, którego wszyscy bardzo kochają a ja kocham go najbardziej na świecie.
Dojechanie na lotnisko zajęło nam 20 minut. Ucieszyłam się kiedy zaraz po wejściu zobaczyłam stojącą na środku Paulę podbiegłam do niej i rzuciłam się jej na szyję.
- Co ty tu robisz?
-Nie mogłam pozwolić ci odlecieć bez pożegnania. W końcu jesteśmy najlepszymi przyjaciółkami. – jej słowa spowodowały że łzy napłynęły mi do oczu. Wiedziałam, że już nie będziemy widywać się tak często jak dotychczas.
-Będę za tobą tęsknić – pożegnałyśmy się ponownie i cała zapłakana ruszyłam do samolotu ciągnąc za sobą swoją walizkę.

W samolocie nie działo się nic nadzwyczajnego. Lot trwał dwie i pół godziny przez cały ten czas nie zmrużyłam oka. Na lotnisku czekał na mnie mój brat. Zobaczyłam go już z daleka i szybkim krokiem szłam albo raczej biegłam  się w jego stronę. Nagle poczułam, że na kogoś upadam musiałam nie zauważyć tej osoby. Szybko się podniosłam i przyjrzałam się osobie na którą upadłam był to młody przystojny chłopak z burzą loków na głowie.
-Przepraszam, nie zauważyłam cię – powiedziałam lekko zawstydzona.
- Nic nie szkodzi. Na mnie możesz upadać kiedy chcesz- Powiedział chłopak a ja spojrzałam na niego z miną typu „WTF”. Po chwili jednak uśmiechnęłam się i szybko odeszłam.

Stanęłam przed Adrianem, który zapewne widział całe zdarzenie bo śmiał się wniebogłosy.
- Zamknij się to wcale nie było śmieszne powinieneś się martwić czy nic mi nie jest, a ty się ze mnie nabijasz – powiedziałam z udawanym oburzeniem, a on przytulił tak mocno, że nie mogłam oddychać . Zabrał walizki i skierowaliśmy się w stronę samochodu.

Dzień minął mi na rozpakowywaniu.

 ___________________________________________________
 podobało się ?? Mamy napisany już drugi rozdział ale dodamy go dopiero jak pod tym postem znajdzie się 15 komentarzy. Pozdrawiamy was Xx

15 komentarzy:

  1. mmmm!!! boskie czekam na więcej ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. wspaniały pierwszy rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  3. zapowiada się ciekawie... LolaxDE

    OdpowiedzUsuń
  4. Boże, naprawdę to niesamowite. Piszesz to sama? Jeśli tak to masz talent i to ogromny ! ;D
    `Show me.

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajnie się zapowiada :) Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  6. Super! Nie mogę się doczekać następnego rozdziału!

    OdpowiedzUsuń
  7. Bosko! Czekam na kolejny rozdział!

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  9. S|S
    US|SU
    PUS|SUP
    EPUS|SUPE
    REPUS|SUPER
    EPUS|SUPE
    PUS|SUP
    US|SU
    S|S
    |
    |
    |
    |
    |

    OdpowiedzUsuń
  10. Jednym słowem - BOSKO!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  11. Tak jak napisał Anonimek , wygląda to tak jakbyś sama dawała sobie komentarze bo w tak krótkim czasie to raczej by Ci się nie udało bo rozdział taki super nie jest . Sorry jak Ciebie/Was uraziłam tymi słowami ale taka jest prawda . Czytałam wiele opowiadań więc trochę o tym wiem . Trochę krytyki chyba nie zaszkodzi .
    I rozdział jest krótki , naprawdę . Starajcie się używać różnych zwrotów .
    "ciocia nie dawała ... " To się powtórzyło i to bardzo blisko siebie . Nie piszę tego z złośliwości tylko żeby wam pomóc , bo to jest szczera opinia .
    ' Pozdrawiam . xx '

    1dloveandfriends.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czekaj.. nw o co ci chodzi.. ok masz prawo wyrazić swoje zdanie ale ten blog założyłyśmy już wczoraj więc nie widzę w tym nic dziwnego że pojawiły się na nim komentarze... ale skoro twoim zdaniem pojawienie się komentarzy pod postem jest złe to może po prostu bd usuwała komentarze?? Szanuję twoje zdanie a więc ty uszanuj moje bo zarzucasz nam coś czego nie zrobiłyśmy!
      , pozdrawiam Nikola xx

      Usuń
    2. Nie narzucam , tylko stwierdzam bo chodzi o to że niektóre pojawiały się np. co minutę i były podobne .
      No ja napisałam że tak WYGLĄDA a nie że wstawiacie sobie komentarze .
      I powodzenia w dalszym pisaniu

      , Nikki . #

      Usuń
    3. okey... rozumiem, ale sprawdzam teraz i tak jest tylko w jednym przypadku... dobrze już nie bd się kłócić tylko następnym razem uważaj co piszesz, bo twój wcześniejszy komentarz mnie trochę uraził..
      Nikola <3

      Usuń