piątek, 15 czerwca 2012

Rozdział piąty


*Nikola*
-Ale się denerwuje… Brzuch mnie boli, nie dam rady wracam do domu- Powiedziałam do Adriana.
-Stój!-zatrzymał mnie brat- Wyjdziesz na tę scenę, zatańczysz, wygrasz i wystąpisz w tym teledysku!
-Ale…
-Żadne ale, nie pozwolę, by cały twój wysiłek poszedł na marne. Z resztą i tak jest już za późno by się wycofać. Teraz twoja kolej.- kopnął mnie na szczęście i wypchnął a scenę.  Usłyszałam muzykę. Chciałam zacząć tańczyć, ale nie mogłam zżerała mnie trema. Zza kulis słyszałam głos Adriana, który kazał mi się ruszyć.  Nie potrafiłam, w końcu kazano mi zejść ze sceny. Zrezygnowana opuściłam głowę i skierowałam się w stronę brata. Na scenę wbiegła jakaś dziewczyna złapała mnie za rękę i pociągnęła za sobą.
-Hej co ty robisz-broniłam się przed nią
-Widziałam jak tańczysz przed występem nie możesz zmarnować takiej szansy. Zatańczymy razem. – chciałam zaprotestować ale nie zdążyłam. Znowu usłyszałam muzykę. Dziewczyna zaczęła tańczyć, a ja przełamałam swój lęk i zatańczyłam razem z nią. Po skończonym występie zeszłyśmy ze sceny.
-Jestem Danielle- powiedziała dziewczyna .
-Ta Danielle? Danielle Peazer? Kobieto jesteś moim wzorem. – Pisnęłam z podekscytowania.-Ja jestem Nikola.
-A więc Nikolo jesteś wspaniałą tancerką. Zwycięstwo masz w kieszeni.- uśmiechnęła i odeszła.
Podeszłam do Adriana i zaczęłam się nad sobą użalać.
-Nie przejdę, nie ma mowy… Poległam. Dlaczego nie zatańczyłam, dlaczego się zestresowałam?? Jaka ja jestem głupia- brat stał naprzeciw mnie i śmiał się z moich słów
-Ale uspokój się, było dobrze- pocieszał mnie.
-Nie okłamujmy się. Możemy już wracać do domu.- powiedziałam niemalże ze łzami w oczach.
-Nigdzie nie jedziemy. Na pewno wygrałaś.- zapewniał.
-Nie prawda!
-Chcesz się założyć?- zapytał podstępnie brat.
-Okey. O co się zakładamy?
-Jak wygrasz ten casting to zrobisz jedną rzecz, jaką będę ci kazał.- aż mi się śmiać zachciało kiedy to powiedział.
-To się nie mam o co martwić bo i tak nie wygram. A ty będziesz musiał gotować przez miesiąc.- rzuciłam pierwszy lepszy pomysł jaki wpadł mi do głowy.
-No dobra, ale przed spożyciem skonsultuj się z lekarzem lub kucharzem gdyż każdy posiłek przeze mnie przygotowany zagraża twojemu życiu lub zdrowiu.- po tych słowach zaczęłam śmiać się jak głupia. Ludzie patrzyli na mnie jak na wariatkę, a ja nie potrafiłam się opanować. Doszłam do wniosku, że tego miesiąca mogę nie przeżyć.  Nagle Adrian wypchną mnie na scenę, nie wiedziałam co się dzieje. Już po raz drugi stałam w tym miejscu i nie mogłam wykonać ani jednego ruchu. Ludzie zaczęli bić mi brawo. Po chwili dotarło do mnie że wygrałam. Na scenie dołączyli do mnie Adrian z Danielle. Cieszyłam się, że poznałam te dziewczynę. Zawsze ją podziwiałam, a kiedy dowiedziałam się, że ona również tańczy w tym teledysku ze świrowałam.
Reżyser klipu dał nam rozpiskę prób. Choreografię miałyśmy ćwiczyć przez 2 tygodnie w każdy Poniedziałek, Wtorek i Czwartek od 12.00 do 16.00.
Próby były strasznie wyczerpujące. Nasz choreograf był cholernie wymagający. Czepiał się każdego nawet najmniejszego detalu.  Czasami miałam ochotę go wyrzucić przez okno. Danielle chyba też widziałam to po jej wyrazie twarzy. Ten facet był naprawdę wkurzający już samym wyglądem działał mi na nerwy. Uważał się za nie wiadomo kogo, bo wymyślił choreografię do teledysku dla Jessie J. Pajac głupi. Pedał łysy.
Jednak te próby trzy dni w tygodniu przez dwa tygodnie minęły bardzo szybko. Przez ten czas zdążyłam zaprzyjaźnić się z Danielle. Bardzo się polubiłyśmy. 
*Harry*
-Fuck Yeah!- krzyknąłem-Gotowi na dzisiejszą imprezę?!
-Jak nie jak tak!- krzyknęli niemalże równocześnie chłopcy.
-No to się zbieramy!- jak powiedziałem tak zrobiliśmy. Wsiedliśmy do samochodów i pojechaliśmy do klubu oprócz Liama który wcześniej wybył gdzieś ze swoją dziewczyną.
*Nikola*
-Gotowa?-  zapytała mnie Danielle kiedy zbiegałam po schodach do wyjścia.
-A co nie widać- uśmiechnęłam się i zaczęłam się kręcić wokół własnej osi prezentując swój strój.
-Pięknie wyglądasz- skomentowała mnie moja nowa przyjaciółka.
-Dziękuje, tobie też niczego nie brakuje.- Dan była ubrana w srebrną sukienkę do połowy ud z odsłoniętymi plecami. Wyglądała naprawdę zjawiskowo.
- Okey, zbierajmy się bo Liam czeka na nas w samochodzie.- Ach tak jej chłopak… Widziałam go parę razy na naszych próbach, ale nie miałam okazji z nim pogadać.
-No dobra.- powiedziałam do dziewczyny.- Wychodzę!!- Poinformowałam brata, który prawdopodobnie był gdzieś w domu.
-No rusz się- Danielle pociągnęła mnie w stronę samochodu jej chłopaka. Weszłam do auta i przywitałam się z nim słodkim „hej”.
-To co dziewczyny… Kierunek impreza- powiedział i odpalił pojazd. Liam wydawał się być bardzo miłym kolesiem. Całą drogę nas rozśmieszał. Już wiem za co ta dziewczyna tak na niego leci. Chłopak miał to coś w sobie. Chociaż momentami wydawało mi się, że skądś go kojarzę.
-No dobra- powiedział- szczęśliwie dojechaliśmy, proszę wysiadać. Idziemy się bawić- oznajmił.
-Oki- pisnęłam radośnie razem z Dan.

____________________________________________________________________
Sorka że tak długo nie pisałyśmy ale trzeba się było zając czymś innym.. NO wiecie SZKOŁA ;//
Ale już niedługo wakacje^^ Też się tak cieszycie jak my ??

piątek, 18 maja 2012

Rozdział czwarty


PRZECZYTAĆ I SKOMENTOWAĆ ;) 
__________________________________________________________________


Włączyłem komputer, zalogowałem się na Twitterze a tam…

Jak zwykle dużo tweetów od fanów. Przejrzałem trendy  i na pierwszym miejscu zobaczyłem swoje imię, więc kliknąłem, przeczytałem wypowiedzi ludzi . Pisali o mnie i mojej nowej dziewczynie. Trochę mnie dziwiło że cały świat wiedział o moim związku choć tak naprawdę z nikim nie chodziłem. Zdenerwowany zacząłem oglądać oglądać zdjęcia z moją „dziewczyną” . Byłem zszokowany kiedy na pierwszym zdjęciu zobaczyłem Nikole. Nie pozostawiłem tak sprawy, od razu napisałem fanom, że nadal jestem singlem a tą dziewczynę spotkałem po raz pierwszy w życiu. Wyłączyłem komputer i zszedłem do chłopaków na dół, po ich minach wywnioskowałem że widzieli moje zdjęcia z porannego joggingu. Usiadłem na kanapie.

- Jak ma na imię?? – spytał zaciekawiony Louis podnosząc jedną brew do góry.
-Ale kto? – odpowiedziałem pytaniem.
-Ty już dobrze wiesz kto. –odparł najstarszy z zespołu
-Twoja nowa dziewczyna. – Zayn.
-O której nic nie wiedzieliśmy – wtrącił się Niall.- Długo jesteście razem?
-Chłopaki! Przestańcie, to nie moja dziewczyna. Przecież bym wam powiedział.- musiałem wstać, bo troszeczkę się zdenerwowałem.
-No dobra nie unoś się tak. – uspokoił mnie Liam
-Sorry, sorry – powiedzieli równocześnie Zayn i Niall
-Dobra, tylko mnie już nie męczcie… Nie znam tej laski, przez przypadek na nią wpadłem i rozwaliłem zakupy.. Tyle, nic więcej. – odparłem lekko zażenowany.  
-Okey… Zmieniamy temat – Liam najwyraźniej chciał nam o czymś powiedzieć…

*Nikola*

Razem z Adrianem szłam w stronę domu. Zauważyłam ogłoszenie. Pisało tam coś o teledysku do którego poszukują tancerek. Długo nie myśląc zabrałam ulotkę. Był na niej podany adres strony internetowej. Zaraz po przyjściu do domu odwiedziłam te stronę.  Casting miał odbyć się już za dwa dni. Postanowiłam, ze wezmę w nim udział, jeśli bym wystąpiła w tym teledysku to z pewnością zarobiłabym trochę pieniędzy i w pewnym stopniu odciążyłabym mojego brata.  Z ulotki wyczytałam że każdy uczestnik castingu musi zaprezentować własny układ więc od razu wzięłam się do pracy nad swoim. Taniec nie sprawiał mi nigdy trudności dlatego też szybko wymyśliłam choreografię. Musiałam się bardzo postarać, bo wiedziałam, że będę mieć konkurencję. Ćwiczyłam tak długo póki nie doszłam do perfekcji. Brat już na samym początku uważał, że układ jest genialny ale ja miałam inne zdanie. 

-Kolacja!! – próbę przerwał mi Adrian.- zjedz coś bo się wykończysz, dziewczyno!
-Dobra, dobra zjem i wracam do ćwiczeń.
-Nie! Na dzisiaj to koniec.  Będziesz kontynuować jutro.- powiedział z troską brat
-Nie, jutro będzie mało czasu na próby a ja muszę wygrać  - próbowałam stawiać opór.
-Dziewczyno! Po co ci ta wygrana? Pieniądze przecież mamy, nie brakuje nam niczego...
- Nie robię tego tylko dla pieniędzy.  Kocham taniec i chcę to robić za wszelką cenę.
-Dobra, ale na dzisiaj to koniec.. idź spać, a jutro możesz zacząć z samego rana- brat postawił na swoim, bo wyszłam na górę do swojego pokoju. Byłam tak zmęczona, że od razu rzuciłam się na łóżko i zasnęłam.

*Harry*

- No to wal… Liam, co chcesz nam powiedzieć?
-Danielle wybiera się na casting do teledysku Jessie J.  Wszyscy wiemy, że się dostanie, więc to oznacza, że szykuje się większa impreza.
-Ooo stary! Czemu nie mówiłeś od razu? – Niall z wyciągniętymi do góry rękami zaczął tańczyć i coś podśpiewywać jego śladem ruszył Lou a za nim reszta. Zachowywaliśmy się jak małpy w zoo. Nagle w salonie pojawiła się Eleanor a razem z nią Danielle.
-Yyy przepraszam, ale gdzieś zapodziały się nasze zaproszenia na tę imprezę  -Zaśmiała się Eleanor. Gdy tylko chłopcy zobaczyli swoje ukochane momentalnie się wyprostowali i podbiegli do nich.
-Domyślam się, że już wiecie o castingu. –zachichotała Danielle.
-OH YEAH! Nareszcie jakaś grubsza impreza – ucieszyłem się.
Dzień powoli dobiegał końca, doglądnęliśmy parę filmów. Dziewczyny zostały na noc u chłopaków. Nie wnikam co tam robili, ale możecie się domyślić.
________________________________________________________________

Przeczytane??? podobało się??? Starałyśmy się unikać powtórzeń, za wszystkie błędy przepraszamy i obiecujemy poprawę.;) Chcecie kolejne rozdziały? ^^ 

środa, 16 maja 2012

Rozdział trzeci


Obudziłem się koło 7.00, cały roztrzęsiony, dopiero po chwili zaczęło do mnie docierać, że wszystko to było snem jednak ciągle myślałem o tej dziewczynie. Jej twarz wydawała mi się dziwnie znajoma, ale nie mogłem sobie przypomnieć skąd ją kojarzę.  Wstałem z kanapy, umyłem się, ubrałem wszystko robiłem bardzo cicho, żeby nie obudzić chłopaków. Wyszedłem do parku pobiegać. Miałem mętlik w głowie. Wiedziałem, że nigdy nie spotkam dziewczyny z moich snów, a jednak miałem na to ogromna nadzieję. Biegałem już dosyć długo, zmęczony  postanowiłem odpocząć, usiadłem zdyszany na ławce. „Kim jest dziewczyna z moich snów?”, „ Nikola -to jej prawdziwe imię?”, „Czy kiedykolwiek ja spotkałem?”  te i wiele innych pytań nie dawały mi spokoju.

*Nikola*

Wstałam wcześnie rano, mój brat jeszcze spał postanowiłam, że nie będę go budzić. Udałam się do łazienki, umyłam się, ubrałam w zwykłe dresy a włosy związałam w niedbały kucyk. Zeszłam do kuchni, otworzyłam lodówkę, która świeciła pustakami. Stwierdziłam, że jeśli nie pójdę do sklepu to umrę z głodu . Wcześniej odwiedzałam mojego brata w Londynie więc z łatwością mogłam trafić do sklepu. Zabrałam pieniądze, ubrałam adidasy, zapięłam bluzę i wyszłam. Dojście do sklepu zajęło mi jakieś 10-15 min. Kupiłam najważniejsze produkty spożywcze, a było tego więcej niż przypuszczałam . Zapłaciłam, zabrałam torby i wyszłam na ulicę. Szłam powoli nigdzie się nie spiesząc gdy nagle ktoś z biegnący z naprzeciwka  uderzył we mnie. Razem z zakupami upadłam na chodnik.  „Ludzie w tym mieście lubią na mnie wpadać” pomyślałam lekko zdenerwowana.
- Przepraszam nie zauważyłem cię – powiedział chłopak po czym schylił się i zaczął pomagać mi w zbieraniu zakupów.  Popatrzyłam na niego, ale nie wiele zobaczyłam, bo na głowie miał kaptur, a oczy ukryte były za okularami.
-Dziękuje za pomoc, ale nie była by ona konieczna gdybyś patrzył gdzie chodzisz- odpowiedziałam z lekkim oburzeniem.
- Nie wnerwiaj się, pomogę zanieść ci zakupy.
- To nie będzie konieczne, sama sobie poradzę, ale dziękuję za dobre chęci.
-Nalegam – powiedział chłopak błagalnym tonem.
- Nie, naprawdę. Mieszkam tu niedaleko, poradzę sobie.
Starałam się za wszelka cenę spławić kolesia, ale on nie dawał za wygraną. Już miałam mu ulec, gdy zobaczyłam idącego chodnikiem w naszą stronę Adriana. Uśmiechnęłam się szeroko i pomachałam do brata, a ten momentalnie znalazł się obok nas.
- Hej. Gdzie się podziewałaś? I czemu nie zabrałaś ze sobą telefonu? Wiesz jak ja się o ciebie martwiłem?! – zawalał mnie tysiącami pytań. To prawda był nadopiekuńczy, ale w końcu to mój starszy brat.
-Byłam w sklepie, kupiłam cos do jedzenia bo twoja lodówka była całkiem pusta – rozmawialiśmy tak, jakby chłopak który mnie potracił wcale nie stał obok nas.
- A ty kim jesteś? – Adrian skierował pytanie do chłopaka w kapturze, a ten ściągnął okulary i wyciągnął rękę w kierunku mojego brata.
-Harry
-Ten Harry z One Direction ?!
-Nie krzycz. Tak, to ja – stałam tam patrząc na nich, nie wiedząc o czym mówią. Spoglądałam co chwila to na jednego to na drugiego . Mój brat chyba zauważył, że nie wiem o co kaman i wystrzelił do mnie z pytaniem:
-Nie wiesz kim on jest młoda?!
-No jakoś nie bardzo, to jakiś twój kumpel?
-Nikola, ale ty jesteś tępa! – zakpił ze mnie braciszek
-Nikola?! –spytał zdziwiony Harry
-Cos nie tak ? – skierowałam pytanie do chłopaka
-Nie, nie wszystko w porządku tylko muszę już lecieć. – Po tych słowach założył okulary i pobiegł dalej. Trochę mnie to zdziwiło, że znikł tak szybko bez wyjaśnień. Ale postanowiłam się tym nie przejmować. Adrian zabrał ode mnie  torby z zakupami i skierowaliśmy się do domu.

*Harry*

„Nikola, czy to na pewno była ta dziewczyna? Tak to na pewno ona. Nie myślałem że kiedykolwiek ją spotkam nawet nie byłem pewny czy istnieje, a tu okazuje się że mieszka parę przecznic dalej niż ja. Czemu uciekłem? Jaki ja jestem głupi . Jeżeli już nigdy jej nie spotkam?”,    „Jeszcze jedno mnie dręczy… Kim jest ten chłopak, który podszedł do nas na ulicy? Skąd on ją zna? Czy są razem?” Nie zauważyłem kiedy znalazłem się pod moim hotelem. Wszedłem do środka i skierowałem się do windy. Wyjechałem na samą górę i skierowałem się do apartamentu . Otworzyłem drzwi i poszedłem w stronę kuchni gdzie spotkałem chłopaków konsumujących śniadanie.
- Skąd ten uśmiech? – Zapytał ciekawy Lou. A ja nie odpowiedziałem tylko uśmiechnąłem się szerzej. – Masz przede mną jakieś tajemnice?
- Skądże
-Czyżby? - Dociekał dalej Boo Bear.
-Lou! Daj mu spokój. – Powiedział stanowczo Liam.
-No dobra, dobra – odpuścił Louis i przygryzając marchewkę usiadł z powrotem do stołu. Zadowolony udałem się do swojego pokoju.  Włączyłem komputer, zalogowałem się na Twitterze a tam…

________________________________________________
Same jesteśmy ciekawe co dalej... 
I jak? Podobał się ten rozdział?
Jakieś uwagi?
Komentujcie jak się spodobało... 
I błagam nie dramatyzujcie, że rozdziały za krótkie, ale po prostu stwierdziłyśmy że w tym momencie powinnyśmy urwać. To chyba tyle chciałyśmy wam powiedzieć..
` Pozdrawiamy Nikola & Paula Xxxx`

poniedziałek, 14 maja 2012

Rozdział drugi


*Harry*

- Harry, co z tobą?! – wrzeszczał mi do ucha Niall.
-Nie krzycz! – wrzasnąłem oburzony – nic mi nie jest, porostu myślę.- dodałem nieco ciszej
-Mhmm… Myślisz, to coś nowego u ciebie – powiedział Louis
-Spadaj – zrewanżowałem mu się .- Gdzie ten kochaś? Pożegnał się już ze swoją dziewczyną?- zapytałem szukając wzrokiem Liama
- Nie. Jeszcze się żegnają – odparł Zayn pokazując na całujących się Liama i Danielle.
Podszedłem do zakochanych i złapałem chłopaka za włosy odciągając jego twarz od twarzy tancerki – skończcie już bo samolot odleci bez ciebie Danielle – skierowałem się do dziewczyny.
-Spadaj na drzewo Harry- Liam i jego dziewczyna wrócili do poprzedniej czynności.
Na lotnisku byliśmy jeszcze jakieś 15 minut, czekając aż nasze gołąbeczki pożegnają się. Kiedy wreszcie się od siebie odkleili a Danielle wsiadła do samolotu, a my  skierowaliśmy się do wyjścia i wróciliśmy do domu.  Zaraz po powlokłem się na górę do swojego pokoju i zasnąłem.

Siedziałem nad jeziorem rozmyślając o wszystkim i o niczym, gdy nagle usłyszałem krzyki, zerwałem się na równe nogi i zacząłem się rozglądać dookoła w końcu spostrzegłem, jakąś dziewczynę w wodzie. Nie zastanawiając się dłużej zdjąłem podkoszulek i rzuciłem się do wody by jej pomóc. Dziewczyna wymachiwała rękami i wołała o pomoc. Starałem się do niej podpłynąć jak najszybciej ale coś chwyciło mnie za rękę i nie pozwoliło abym płynął dalej. Nagle zacząłem tracić dziewczynę z oczu. Krzyczałem i szarpałem się na wszystkie strony ale ta dziwna siła nie pozwała mi na żaden ruch.  Dałem za wygraną, przestałem się szarpać i nagle poczułem, że tonę. Próbowałem krzyczeć

- Harry! Obudź się! Harry – słyszałem jak ktoś woła moje imię. Otworzyłem oczy i zobaczyłem nad sobą  zdziwioną i przerażoną twarz Louisa. –To tylko sen, a krzyczałeś tak głośno, że obudziłeś nas wszystkich.- Dodał Lou.
- Sen?- zdziwiłem się ,bo wszystko było takie realne.  Cały spocony usiadłem na łóżku i dopiero teraz zauważyłem że w moim pokoju jest całe One Direction.
- Tak sen – potwierdził Liam – A w ogóle to co ci się śniło? – zapytał po chwili
Opowiedziałem im cały sen po czym wygoniłem z pokoju. Starałem się zasnąć  ale mi nie wychodziło zeszedłem na dół do kuchni po mleko. Wyjąłem je z lodówki i udałem się do salonu. Usiadłem na kanapie i włączyłem telewizor. Oglądałem jakiś program o zwierzętach nie zorientowałem się kiedy ponownie zasnąłem.

Obudziłem się w dziwnej białej Sali podpięty tysiącem kabelków od dziwnych maszyn. Zacząłem je z siebie odpinać gdy nagle w pokoju pojawił się mężczyzna w białym fartuchu.
- Co ty robisz?! – krzyknął do mnie mężczyzna.
- Gdzie ja jestem? – odpowiedziałem pytaniem na pytanie
- W szpitalu. Byłeś w śpiączce.
- W śpiączce?  Dlaczego?
- Topiłeś się, ktoś cię uratował i od razu trafiłeś do szpitala – odpowiedział lekarz przypinając mnie z powrotem tymi kablami.
- Jak długo spałem ?
- Prawie rok, a dokładnie 10 miesięcy- kiedy to usłyszałem na mojej twarzy pojawiło się wielkie zdziwienie.
- Ktoś mnie odwiedzał? – zapytałem po chwili.
- Kilka razy w tygodni przychodzi do ciebie młoda dziewczyna.
- Jaka dziewczyna?
- Ta która topiła się razem z tobą.
- Razem ze mną?! – zapytałem jakbym nic nie pamiętał po chwili jednak przypomniałem sobie o dziewczynie którą chciałem uratować.- Jak ma na imię?
-Nikola bodajże, dziewczyna bardzo się o ciebie martwiła.
-Martwiła się o mnie?- zapytałem zdziwiony, przecież mnie nie znała. 
Nagle wszystko dookoła zaczęło znikać, lekarz rozpłynął się w powietrzu a cała sala w której się znajdowałem stawała się coraz jaśniejsza. Ze strachu zamknąłem oczy.

___________________________________________________________________

Mi się osobiście ten rozdział podoba... Nie wiem jak wam, ale jeżeli się spodobał to bardzo proszę o komentujcie. Ja i Paula nie pogniewamy się nawet za te krytykujące. Piszcie co jest dobrze, a co nie żebyśmy wiedziały co poprawić ;)
`Pozdrawiamy serdecznie .xx`

niedziela, 13 maja 2012

Rozdział pierwszy


-Wstawaj!! – Ciocia Dorota starała się mnie obudzić już o 9.00. – Wstawaj już! Śniadanie gotowe.
-Już zaraz, przecież są wakacje chciałam się wyspać . – prosiłam o jeszcze parę minut snu ale ciocia nie dawała za wygrana.
-Nikola! W tym momencie złaź na dół! Spakowałaś się? – ciocia nie dawała mi spokoju.
-Przecież wyjeżdżam jutro, mam czas, a teraz daj mi spokój bo odsypiam rok szkolny- zakryłam głowę poduszką i starałam się ponownie zasnąć ale mi to nie wyszło. Po paru minutach ubrałam się i zeszłam na dół. Usiadłam w ciszy przy stole i zaczęłam powoli konsumować śniadanie.
-Zaraz wychodzę do pracy, potrzebujesz może czegoś na wyjazd? – zapytała z troską ciocia.
-Raczej nie. – odpowiedziałam po chwili zastanowienia. Po czym ciocia opuściła dom, a ja zadzwoniłam do Pauli –mojej najlepszej przyjaciółki. Chciałam spędzić z nią ostatni dzień przed wyjazdem. Co prawda już się żegnałyśmy ale co zaszkodzi to powtórzyć? Umówiłam się z nią w galerii kiedy tylko skończyłyśmy  rozmowę telefoniczną ubrałam buty i wyszłam.

Dostrzegłam ja już z daleka, siedziała na ławce obok DEICHMANNA. Podbiegłam do niej z szerokim uśmiechem na twarzy.
- Hej kochana – krzyknęłam bo ona najwyraźniej nie widziała, że biegnę w jej stronę.
- Hej nie zauważyłam cię. – odpowiedziała krótko.
-Tak myślałam. – Spostrzegłam, że jest nieobecna  myślami, a na jej twarzy nie ma uśmiechu co mnie dziwiło, bo ona zawsze się śmiała, nawet na pogrzebie potrafiła, a teraz miała taki przygnębiony wyraz twarzy – Co jest? – zapytałam a ona jakby wyrwana prze ze mnie ze swoich rozmyślań ze łzami w oczach powiedziała
- Dominik mnie rzucił  – kiedy to usłyszałam objęłam ją mocno i starałam się pocieszyć, nie wychodziło mi to, nigdy nie radziłam sobie z pocieszaniem ludzi.
- To idiota, nie przejmuj się nim – fakt nigdy nie lubiłam Dominika – jeszcze wróci do ciebie na kolanach, a ty już nie płacz, bo twoje łzy dają mu satysfakcje.
Czułam się beznadziejnie wiedząc, że moja przyjaciółka mnie potrzebuje, a mnie przy niej nie będzie bo wyjeżdżam do Londynu.
- Chodź idziemy na zakupy. – powiedziałam po czym pociągłam Paule za rękę do pierwszego lepszego sklepu. Widziałam, że z każdą kolejna minutą humor jej powracał co sprawiało, że ja też czułam się lepiej. Kupiłyśmy  parę nowych modnych ciuszków i poszłyśmy coś zjeść.  Cały czas kiedy byłyśmy razem nie wspomniałyśmy o moim wyjeździe. Gdy wróciłam do domu było po 17.00 co mnie bardzo zdziwiło, gdyż nie odczułam upływu czasu. Ciocia już czekała na mnie z obiadem ale nie byłam głodna, bo zjadałam na mieście, poszłam do pokoju i zaczęłam dopakowywać resztę rzeczy. Kiedy skończyłam poszłam się wykąpać. Byłam bardzo zmęczona po dzisiejszych zakupach więc od razu zasnęłam.
Następnego dnia obudził mnie budzik w telefonie. Szybko się ubrałam i zeszłam na dół gdzie leżały już moje walizki zniesione pewnie przez ciocie.
-Dzień dobry ciociu- przywitałam się i usiadałam przy stole.
-Dzień dobry – odpowiedziała ciocia po czym wróciła do smażenia jajecznicy – dziś wyjeżdżasz – zaczęła ciocia po czym złapała głęboki oddech i odwróciła się w moją stronę – będę za tobą tęsknić
- Ja za tobą też, nie wyobrażasz sobie jak bardzo – powiedziałam po czym szczerze się do niej uśmiechnęłam.
-Zaraz musimy wyjeżdżać na lotnisko, kończ to śniadanie bo się spóźnisz na samolot – powiedziała ciocia ze smutkiem w głosie. Wiedziałam że bardzo przejmuje się moim wyjazdem, ale wie, że na Adrianie można polegać w końcu to mój odpowiedzialny starszy brat, którego wszyscy bardzo kochają a ja kocham go najbardziej na świecie.
Dojechanie na lotnisko zajęło nam 20 minut. Ucieszyłam się kiedy zaraz po wejściu zobaczyłam stojącą na środku Paulę podbiegłam do niej i rzuciłam się jej na szyję.
- Co ty tu robisz?
-Nie mogłam pozwolić ci odlecieć bez pożegnania. W końcu jesteśmy najlepszymi przyjaciółkami. – jej słowa spowodowały że łzy napłynęły mi do oczu. Wiedziałam, że już nie będziemy widywać się tak często jak dotychczas.
-Będę za tobą tęsknić – pożegnałyśmy się ponownie i cała zapłakana ruszyłam do samolotu ciągnąc za sobą swoją walizkę.

W samolocie nie działo się nic nadzwyczajnego. Lot trwał dwie i pół godziny przez cały ten czas nie zmrużyłam oka. Na lotnisku czekał na mnie mój brat. Zobaczyłam go już z daleka i szybkim krokiem szłam albo raczej biegłam  się w jego stronę. Nagle poczułam, że na kogoś upadam musiałam nie zauważyć tej osoby. Szybko się podniosłam i przyjrzałam się osobie na którą upadłam był to młody przystojny chłopak z burzą loków na głowie.
-Przepraszam, nie zauważyłam cię – powiedziałam lekko zawstydzona.
- Nic nie szkodzi. Na mnie możesz upadać kiedy chcesz- Powiedział chłopak a ja spojrzałam na niego z miną typu „WTF”. Po chwili jednak uśmiechnęłam się i szybko odeszłam.

Stanęłam przed Adrianem, który zapewne widział całe zdarzenie bo śmiał się wniebogłosy.
- Zamknij się to wcale nie było śmieszne powinieneś się martwić czy nic mi nie jest, a ty się ze mnie nabijasz – powiedziałam z udawanym oburzeniem, a on przytulił tak mocno, że nie mogłam oddychać . Zabrał walizki i skierowaliśmy się w stronę samochodu.

Dzień minął mi na rozpakowywaniu.

 ___________________________________________________
 podobało się ?? Mamy napisany już drugi rozdział ale dodamy go dopiero jak pod tym postem znajdzie się 15 komentarzy. Pozdrawiamy was Xx

Bohaterowie

Nikola Kowalska –Szczuplutka średniego wzrostu szatynka o dużych zielonych oczach i pełnych ustach. Szalona, zabawna, miła ale czasami złośliwa siedemnastolatka. Za wszelką cenę dąży do wyznaczonego celu. Nie jest fanką boy bandów typu  1D i BTR ale nic do nich nie ma. Bardzo lubi psy szczególnie rasy Husky. Jest bardzo utalentowaną tancerką. Jest wychowywana przez ciocie ponieważ jej rodzice nie żyją. Ma starszego brata Adriana 
                        
Paula Styczeń – Jest wysoką tlenioną blondynką. Jej ulubiony kolor to granat.  Jest najlepszą przyjaciółką Nikoli. Ma chłopaka Dominika. Ma tatę, mamę i dwóch braci- Michała i Krystiana (młodszych od niej o 2 lata bliźniaków). Jest rówieśniczką Nikoli. Jej hobby to jazda konna.  Nie lubi boy bandów tak jak jej przyjaciółka, woli posłuchać metalu. Nie lubi zwierząt. Udaje zbuntowaną i pyskata dziewczynę ale tak naprawdę jest  miłą, sympatyczna osobą (ale tylko dla przyjaciół i rodziny)



Adrian Kowalski – dwudziesto-dwu letni brat Nikoli. Mieszka, pracuje jako barman i uczy się w szkole dla uzdolnionych muzycznie w Londynie.  Jego pasją jest gra na perkusji. Jest w tym doskonały.  Singiel.  Wysoki szatyn o brązowych oczach. Jest bardzo pracowitym i odpowiedzialnym starszym bratem. Bardzo kocha swoja siostrę i troszczy się o nią najlepiej jak może.

Dorota Data –  45 letnia ciocia Nikoli i Adriana. Była siostrą matki rodzeństwa. Po śmierci rodziców dzieci zajęła się nimi. Rozwiodła się z mężem 10 lat temu, nie ma dzieci więc Nikole i Adriana traktuje jak swoje, ma z nimi świetny kontakt. Zarabia na życie jako fotograf.  


Harry Styles (18 l.)

 Zayn Malik (19 l.)

Niall Horan (19 l.)

Louis Tomlinson (21 l.)

Liam Payne (19l.)

Danielle Peazer & Eleanor Calder ( dziewczyny Liama I Louisa)